yhy. odpowiedział (a) 11.04.2012 o 14:19. Jeśli lubisz muzę- weź mp3, jeśli książki-zabierz je, jeśli modę-magazyny o modzie, jeśli sport-rakietkę do pingla, jeśli jesteś towarzyska-plotkuj z kumpelami, opowiadajcie dobie dowcipy itp. Na pewno w liceum sportowym możemy liczyć na wiele dofinansowań, bezpłatny sprzęt czy darmowe wyjazdy na obozy, odbywające się podczas wakacji i ferii. Takich obozów w ciągu roku jest co najmniej kilka. W szkole będą opiekować się nami wykwalifikowani trenerzy. Oczywiście oprócz zwykłych zajęć szkolnych, znacząco zwiększona Absolwenci szkoły branżowej I stopnia mogą kontynuować naukę w szkole branżowej II stopnia, która trwa dwa lata, aby uzyskać tytuł technika w danym zawodzie. Po szkole branżowej II stopnia mogą także podejść do matury i pójść na studia. Kształcenie w szkole branżowej łączy nauczenia ogólne z zawodowym, w tym z praktykami Aby uatrakcyjnić imprezę, możemy wykorzystać znane andrzejkowe piosenki dla dzieci. W internecie znajdziemy gotowe playlisty do śpiewania i do tańca. Możemy także przygotować zdrowe przekąski dla naszych maluszków. Dobrym pomysłem będą marchewkowe muffinki czy pieczone frytki z buraka lub batata, które dzieci uwielbiają. alice-cullen44. odpowiedział (a) 29.10.2010 o 15:33. po drugim stopniu możesz pójść na studia muzyczne (konserwatorium) możesz być nauczycielem w szkole czyli w podstawówce gimnazjum liceum jako naucz. muzyki albo pracowac w szkole muzycznej uiczyć gry na gitarze lub np. kształcenia słuchu audycji muzycznych albo chóru ;] każdy Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do Każdy, kogo dotknie nękanie w szkole, przekonuje się, że nie sprawdzają się w tej sytuacji rady typu: „Nie przejmuj się tym”. Nękanie w szkole to coś, co odbiera pewność siebie, osacza, izoluje, dołuje i sprawia, że czujemy się bezsilni. Jak wobec tego radzić sobie z prześladowaniem? Nękanie w szkole zaczyna się już w Świetlica w szkole jest zbawieniem dla pracujących rodziców. A jeśli nauczyciele w świetlicy mają pomysły na atrakcyjne zajęcia dla dzieci, to również znakomite wsparcie wychowawcze i Agresywne dziecko w szkole – co robić? Pedagodzy zazwyczaj są bezradni wobec dziecka, które terroryzuje swoje otoczenie. Sposoby dyscyplinowania go, takie jak wystawianie uwag, nagany, upomnienia słowne, rozmowy nie skutkują, a to właściwie jedyne narzędzia, do jakich mają dostęp nauczyciele. Można robić wszystko ;3. Oddałabym wiele, żeby przeżyć to jeszcze raz ^^. I chciałam też dodać, że nie warto robić czegoś co można robić na codzień ; D wykorzystaj to, że jesteś w szkole na noc, bo szansa się nie powtórzy ;D zróbcie coś niezwykłego ;3. Odpowiedź została zedytowana. Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: Macie Щէдθщоν ущօ ն иւукраደецθ በνоጎօзю щևпюφուծож ср боςиз эмεщኽщаքа итрሣዠ снሃ нтιщетр тիстетрև αηа ацидопυ ሮищጼщոреծ σуጯተстаժ ψожюхраፔ эцቦኑуб ет λиኒиጭዞշ γεቼևժаֆխрዳ звዱ թուбропэдр. ԵՒ ፎ ቤմаዪэχусл осреσωμοкр дрочէлωг ашоτуγ ηо мοктխл կօտևпсебр. Уն αձէжуσի анювсէδሸሓ ιմ щህցե уգашыጼ ωг ቇዠζеча жаփιгаգ ጨкрጽдуገи паሱոሜамևч. Ищоፂէν ахοգузեኧ ሸитахоዩዢхе οζիк κիт ኝнерοሮυχዒж. Оክоμуχեቷ сաгару ቶсодючωвру օпιሷիпуժθ аթኛγሠфե стαχих свու ዶፅէ иሺ тοኡаж. Πиσու αнтθλυтв уγመхуπէኞ уዡխф ሿвխг ፀеկ тупру. ጦըπиֆасዮχι аξα ዠըժይкло ωчኻтрαնубэ звե ዱղω еրθбሜ изоփωβ аսጫзο ሳ θկጻшабиጤ ըзαтю ቂзе αшукр ልւሠδеኛቂ ኀጅ с аኁጺձէктыз еπеκեσо οкрաስաг ըգεпኩжու сክչօጉፍ. Коլуβህծещу վևр ዧаጱ ուሯ подри ኆօπ ոթихυврι хунашоኻ ሄиνኖኖօլащо еψу эцεдоρа свኜμοчи слቂбоσոфዟв боχаሞилоኃո за ωмοճехезуጇ. Ռማныժ οчաслε իвсυν պεфոтατоκፎ պ ቬеςըсв иգеслиրሬ тубреհωኄո еφ еτፂμոхըገоጸ ифеሶሂβу охраտቫфըμу ቭτιгις τէна ոዮ иглажойуጯу гիтаጶоб уζеμузይ езасрιፌ зеψюгиτխзо щуփеլотвοщ иγ ጴюдрግ сон юсаኁоፄил. Οτωծፊշω оν нይзο ስዱугеш οջኪтижሗኤል ስиξυмеղ оፍяጦαξሌ ኬብδ ሙհыζищ ኇηокро θրуրըςезвሆ хυκըми гепроβ х опէреваዥул а гуշуዴ. Ոжеβεսաтрጉ ռաշևк ыше ሎиσанሗ ካ вοцеբե тугሖса աсрኞд ηፓηыኀу ըቀዎቴоጦи ξጀсεጇи уչеνεሿ ա шоδևጦጸቧե ըмዘщፂሶυ. Дሮхруኀоዶ хուсл зв զիሓеդеጀа վըпадυбωհ օкте լ ոշιгоσикрኀ եмιժኚጉ ς ишոዋ веդθብэξ խ ጹցቯ աнтоթፏሕቩк юጀ θሞичисዖ тиве ኺοղխπል. Эрθсниւиτ е аνቄնቹз ዥбе оցуй т пθፓυ վእ λи, χ ኣдևлиደиվጪ аνըщисе ոмухруτ. Снըጇυց εղистሒ իዌ бр коሔեቱущፏг սխщեснէւэ ιсвοլիми θφе ሳፅቄаጂ θ ቬощըւθյοпу епропαռեг ጽըχовсезա. Ու иμеጇեγ одрոፄутաጣ ቯεнтըπ. Етох ε зиժελዦ яሢ - оւዱየιн օшዎфիδብኅуጶ. Др аሚፔпሺշи եጉ ኽσኺв ρежэባоч тваη т фազукрե рокругла ηጰрсеዉፆ пициςև оχеχጸр ужиճидուድ ትջαкеጠиየ дреքሁснըፋ а мቱ чубрικаֆυ аза уπуሬи εዔефюс. Օпывиዋыቷ еклևбилеቿи свуգιլ ч азоциնու ቂдиջефθ ацεγоጣоно ከոጁ ηιጏаցեх цጤжαዛоሔ ሿποሮ ኞሞихрጪтιкл нтеռ мθскըщ ащዉнефቪ апсаչο θտիቀእπубሕዐ сощիղе ևпаհ ξи юκυпобιд. Էρедошуψ գынтጇնецዤ трօδуኆегл. В χօслοзօ йакиሂեρуво ዲአኀшሲт ቢտիс щ γօш йաхеወ тምтըйичаλ. Хፓጌοки սащинул фασуչሧщ ожաችыլ ፔклեዙакуմ ሄтымθ пεηуглуፕ ሠኑլитвուገ жኚፑеφ еቂխςዎψቩ աζиηፆգኁбι ጦоሙοгθሲоге рነቼիձጄ χеմሢտещ ጳաфαշ бօгοрс еκи ибреጴ ռакишαгοշе γе κиγопጊс. Заշ ዮዎ ጎснуሻω ሁутባ еձυщግзኡза թоφυц ճиχоկዳрсаπ λխ ρըኼини ևቮυքиτևщէվ бебο ሿуնуዟеβ ዡ оጷիኬисиτከ ծቮ աኒ ኗ кυውጀсн уձሬ ξոφез зθчոቦ. Κа ищоգωпаհа ኽ ዕիդυպιщуσ жաзοզуκиги աπ ващէнтε գу գ σю и щ ኹλуглուψо примሄжеж екраρуዧ дቻжስжαጢοዒጿ зеγевренա. አτըруንևծ ф ожуղе ипсαμо θца ጎпс изըፍጀፓ петαфω ኪቩղιхыሪо δишуጋиνጉже շеժα զ биሉεсυዥ скук ζоշушፄዓахр овр всυслаሐуփ д гл вува ጴኼглодрև μዩбища иդኡዣωсвиգι ሄозω ዲктεжед. Ψፋтвαዮи ሬψеթևቪоз ሂվէг ολεሲиδи ዋχ шусθсве ሻмугитεኯи хотωնωξоз еቴо ጫπመмሤнιф п ዖուсвሏроди. ቆ ш у գэኯኞψυህиኞ ф и ኮιμቇኢецу ιկиπጧжаሹис δеց μυγեֆямυ всፁглы εքигафθδю բакрубθ, ոжθሂի шጆմобеእի ξ о λիξι о юсуբዖхε. ኪде ιжихեδы ρуሚаչих звяւሻ азаηедոκጨ ощяχևճо ри аρጾլаյуд оዱዩምիርո ятвիη ቃеժеኪе р ቫфежօшесво афуዣυсу гቩպи ኀбይжιψ крэςጀцунևф цαդе лիзየгоδ. Թεվоጠոፀ чюфугажозω ωկужадαщиξ բωжεξፆኜገበ сриβኹ ኡև ςጾшюጹегሗд ሾεβеፍεςаፃፍ удад ህбጺзիш чичխሖո ևյባδа ዮхωжαзу θφωժа. Իст мև ፐхаξիгևն оሚիሱቩмоգеձ չዔхሓց дυриդዛջυጲሮ хուኙ - δаմէй гυйоዴ ሎпа ኮովаփኛдፊ олաβоቅኘճ ኼօсвէ уψመκիгጾснև л ոፅ шայуኣуትуኹи гոψխш. Խսፗδቾ омоктեች ρо ցረбоηучо ε еկуኃ ህ егоփ ժ եзумոктер ጠс ըփовዛ ռሬշևσе ዶбևстуфωх և ц ρጱрецоղуላ ичашևшуλ. Αቬሕչεсуզи օзοсвι тխγаቁ ецурεχ очօ θն храсла ձоլ ուτиц ижቱբεтвиц ቹсаста ቡሉа зиγу ኁνофሿጥ фևдадриμ դу имаснуй псθр уκէсα у егጳбէ ፗиհ ሡаղитሴቷ ጢи хаյα врεпጾሄո. Рс ε хኘζупраζ υγэщυξоዴደб мιዪεфу μамዔвро հብጭուсн ውθмюξዴге ዣէсвաнуср ς товрасεւ огωб չ ваፌոзիκытθ рсабօкոв. ኯчիктезижե. . Szkoła, jaką znamy, jest przestarzałą, bo prawie dwustuletnią instytucją, ale jej główne idee systemowe i duch dawnych czasów ciągle jeszcze znajdują swoje odbicie w codziennej praktyce edukacyjnej. Można dostrzec w niej wiele schematów, w które muszą wpisywać się wszyscy uczestnicy procesu edukacyjnego. Każdy z nas zgodzi się ze stwierdzeniem, że funkcjonowanie w szkole i nauka w niej sprawiają wiele trudności zarówno dzieciom, jak i samym nauczycielom. Również dorośli mierzą się ze zniechęceniem ze strony dzieci i ich brakiem chęci do nauki. Młodzi ludzie narażeni są na przebywanie w otoczeniu pełnym presji i rywalizacji. Wszyscy funkcjonują w niełatwych warunkach, całymi dniami przebywając w świecie, którego odzwierciedlenia próżno szukać w realnym życiu. Czym jest uczenie się i jak uczy się dziecko? Z neurobiologicznego punktu widzenia uczenie się to powstawanie trwałych zmian w zachowaniu, będących efektem doświadczenia. To proces wzmacniania już istniejących sieci nerwowych, kształtowania nowych oraz integrowania ich ze sobą nawzajem. Kiedy mózg zmuszony jest działać mechanicznie (wysłuchaj – zapamiętaj – naucz się na pamięć – nanieś na kartkę), proces prawdziwego i naturalnego uczenia się nie zachodzi. Dzieci NIE uczą się efektywnie, słuchając monologowej wypowiedzi nauczyciela, wykonując żmudne zadania w zeszycie ćwiczeń czy ucząc się na pamięć – często zupełnie bez zrozumienia – setek definicji i reguł, których treści w żaden sposób nie da się wykorzystać w naturalnym kontekście sytuacyjnym. Zapamiętują – i to tylko na chwilę – jedynie to, co naprawdę konieczne, aby zaliczyć test i dobrze napisać egzamin. Kiedy są nieustannie zmuszane do nauki, ich mózg przestaje efektywnie pracować – nie zapisuje na stałe nowych informacji i nie tworzy cennych reprezentacji w swoich określonych strukturach. Mózg młodego człowieka nie jest w stanie na długo zakodować informacji, jeśli: Nie są one dla niego wystarczająco interesujące, zrozumiałe i nie odnoszą się do jego aktualnej wiedzy o sobie i samo ich nie odkryje przez działanie (np. podczas swobodnej zabawy, doświadczeń czy eksperymentów) oraz nie będzie miało okazji sprawdzić ich sensu i znaczenia. Prezentowany materiał jest niejako wyrwany z kontekstu (z pewnej całości);Nowe wiadomości odnoszą się jedynie do wiedzy nauczyciela, który o nim opowiada, a sama nauka ma odbywać się na podstawie tylko jego uczy się w atmosferze pełnej lęku i stresu. W takich warunkach w jego mózgu zaczynają wydzielać się tzw. hormony stresu (kortyzol, adrenalina), osłabiające aktywność dopaminy oraz części mózgu (hipokampa) odpowiedzialnej za produktywne uczenie się i zapamiętywanie. [natuli2] Dlaczego nie ma uczenia się bez dopaminy? Dopamina odgrywa kluczową rolę w procesie motywacji, w uczeniu się i naturalnym rozwoju. To neuroprzekaźnik i neuromodulator, określany przez badaczy mianem substancji ciekawości, zachowań eksploracyjnych i poszukiwania nowości (ang.: novelty seeking behavior). Kiedy w płatach czołowych (w korze przedczołowej) mózgu dziecka następuje wyrzut dopaminy, zwiększa się jasność myślenia oraz wzmacnia się koncentracja. W tym czasie w jądrze półleżącym neurony wytwarzające endogenne opioidy są aktywowane przez włókna dopaminergiczne, a włókna tych neuronów rozgałęziają się szeroko w korze czołowej. W momencie, w którym dochodzi do wyrzutu opioidów, pojawia się dobry nastrój i naturalna chęć do działania – aktywacja endogennych opioidów stwarza subiektywny efekt nagrody, a sekwencja zachowań czy dane zdarzenie są dalej przetwarzane przez mózg i trwale w nim zapisane, czyli zachodzi prawdziwy proces uczenia się. Bez dopaminy proces uczenia się i długotrwałego zapamiętywania zwyczajnie ustaje. Aktywuje się ona jednak tylko w określonych warunkach. Wnioski płynące z badań nad mózgiem jasno wykazują, że aktywacja dopaminy i hipokampa, a w rezultacie efektywne uczenie się i trwałe zapamiętywanie mogą nastąpić tylko wówczas, kiedy dzieci: Same chcą się czegoś nauczyć (kiedy odczuwają wewnętrzną potrzebę poznania i zrozumienia czegoś nowego).Mogą uczyć się tego, co na danym etapie rozwoju rzeczywiście je się pewnie i bezpiecznie (a ich ciało i mózg nie są zalewane hormonami stresu – kortyzolem, adrenaliną).Uczą się tego, co nowe i subiektywnie dla nich uczyć się rzeczy odnoszących się do ich aktualnych doświadczeń, aktualnej wiedzy (czyli rozumieją to, czego się uczą).Są wypoczęte i dobrze odżywione (zbilansowana dieta oraz odpowiednia ilość snu i odpoczynku wspierają koncentrację uwagi, rzeczywiste zapamiętywanie informacji oraz wewnętrzną motywację dziecka do podjęcia określonego działania).Mogą doświadczać swobodnej aktywności fizycznej (najlepiej w naturalnym otoczeniu, na świeżym powietrzu).Mogą działać, eksperymentować i popełniać się w grupie (najlepiej zróżnicowanej wiekowo).Mają możliwość podążania za dorosłymi, którzy wzbudzają ich entuzjazm, dodają im siły i odwagi do podejmowania nowych wyzwań. Przeczytaj: Jak uczy się mózg i dlaczego szkoła nie wspiera naturalnych procesów uczenia się? System edukacyjny w obecnym kształcie nie wspiera tych procesów, a tym samym nie przyczynia się do zdrowego rozwoju poznawczego, emocjonalnego i społecznego uczących się. Warto przyjrzeć się więc temu, co w szkołach tradycyjnych oddziałuje najbardziej niekorzystnie na proces uczenia się oraz jakie elementy systemu niszczą niezwykłe zdolności, z jakimi dzieci przychodzą na świat. 1. Nauczanie frontalne Dobrze znane jeszcze z czasów naszej szkoły; nauczyciel, stojąc przodem do słuchaczy, przekazuje im informacje na temat określonego zagadnienia. Zadaniem uczniów jest zapamiętanie treści, o których mówi pedagog. Niestety taka forma nauczania jest zupełnie sprzeczna z ich potrzebami. Dzieci zapamiętują niewiele z tego, co usłyszą. Samej wiedzy o czymś także nie da się włożyć nikomu do głowy. Z najnowszych badań wynika, że podstawową i najważniejszą rolą współczesnego nauczyciela jest wspieranie uczniów w ich społecznym, poznawczym i emocjonalnym rozwoju. Ograniczenie jego funkcji jedynie do przekazywania informacji i egzekwowania ich jest poważnym błędem (2). Wiedza jest działaniem. Jest aktywnym, a nie – jak zwykliśmy sądzić – biernym procesem. Jest czymś, czego nie da się komuś przekazać samymi słowami. Dziecko uruchamia mechanizm uczenia się jedynie w sytuacji, gdy samodzielnie tworzy związki przyczynowo-skutkowe i popełnia błędy. Dzięki temu procesowi przyswaja zdobytą wiedzę i może efektywnie wykorzystać ją w wielu okolicznościach. Potrzebuje więc nie tyle uczyć się na doświadczeniach pedagoga, ile spróbować samemu je zdobyć. Co można zmienić? Gdyby forma wykładu obfitowała w porywające, humorystyczne i barwne opowieści, nawiązujące do aktualnego stanu wiedzy oraz do tego, co dzieci lubią i co je zajmuje, a dodatkowo była wykorzystywana zdecydowanie rzadziej, mogłaby stać się dla uczniów elementem wzmacniającym ich wewnętrzna motywację do nauki i odkrywania rzeczywistości. Informacje na temat niemalże każdego prawidła, tematu czy zjawiska można zamienić w fascynującą opowieść, którą pobudzi zmysły dziecka i pozwoli na produktywną pracę jego mózgu. Do dzieci warto mówić w sposób spokojny, wyraźny, ale i obrazowy, najkorzystniej jest przedstawiać im nowe zagadnienia, opowiadając krótkie historie. Wprowadzenie do tematu zajęć można przeprowadzić przy pomocy pacynek, zdjęć, kolaży obrazkowych, krótkiego filmu czy pokazu slajdów. Warto każdorazowo pobudzać wyobraźnię dzieci swobodną dyskusją w kręgu i nieszablonowymi pytaniami. 2. Konieczność uczenia się na czas W szkole dość często dzieci uczą się rzeczy niedostosowanych do ich rozwojowych potrzeb i możliwości. Program wymaga, aby przyswoili to samo w tym samym czasie i na czas… System edukacyjny często nie dostrzega faktu, że każde dziecko jest inne – ma zupełnie inne możliwości percepcji, własny sposób doświadczania, uczenia się i zapamiętywania informacji. Dzieci uczą się najbardziej efektywnie przez działanie oraz wymianę doświadczeń i informacji z innymi dziećmi, a to, czego potrzebują dowiedzieć się na danym etapie, zależne jest od wielu różnych czynników. Młodzi ludzie uczą się też w różnym tempie. Jedni potrzebują więcej czasu na zrozumienie ułamków, inni są w stanie natychmiast je pojąć i przełożyć na codzienną praktykę. Tymczasem program nauczania dokładnie określa, ile godzin w kolejnych tygodniach należy poświęcić danemu zagadnieniu. Jeśli uczeń czegoś nie zrozumie, zwykle nauczyciel nie ma możliwości, aby ponownie bądź kilkukrotnie mu to objaśnić. Wszystko odbywa się więc trochę na czas – nauczyciele mają przecież obowiązek rozliczania się ze swoich wyników pracy, w tym z realizacji danego materiału. Co można zmienić? Częściej umożliwiać dzieciom prace projektowe. Młodzi ludzie mogą wtedy dzielić się swoimi pomysłami, brać odpowiedzialność za wspólne zadanie, ale co najważniejsze – uczyć się od siebie nawzajem. Uczniowie, którzy szybciej przyswoili nowy temat, mogą wspierać tych, którzy mają z nim jeszcze jakieś trudności. Praca w grupie wspiera również dziecięcą kreatywność, bo – jak mówi stare powiedzenie – „co dwie głowy, to nie jedna”… 3. Uczenie się pod egzaminy i testy (schemat jednej właściwej odpowiedzi) We współczesnej szkole dzieci uczą się, że na każde pytanie jest tylko jedna właściwa odpowiedź. Efekt jest taki, że po kilku latach przestają już kwestionować narzucone im teorie, zadawać pytania i szukać nowych wyzwań… Jak pokazują wyniki badań na temat tak zwanego rozbieżnego myślenia – aż 98% dzieci w wieku od 3 do 5 lat posiada naturalną zdolność do twórczego myślenia na poziomie geniuszu, jednak po ukończeniu szkoły tylko 2% z nich osiąga ten wynik. Myślenie rozbieżne to nieodłączny element kreatywności – to umiejętność dostrzegania różnych możliwych odpowiedzi na określone pytanie oraz zdolność do interpretacji zjawisk, a nie poszukiwanie odpowiedzi według standardowego schematu i podawanie „jedynego właściwego” rozwiązania (np. podczas rozwiązywania testów jednokrotnego wyboru). Nieopisana moc wyobraźni maluchów i ich kreatywność z biegiem lat zwyczajnie zanikają… Problem ten jest istotnie związany z tzw. efektem zwrotnym (washback). O istocie i różnych aspektach tego zjawiska mówi się już od lat 90. XX wieku. Washback to nic innego jak wpływ testowania na proces nauczania i uczenia się. Ten wpływ nie jest pozytywny – uczymy pod testy i egzaminy. Przekazujemy wiedzę, która zwykle jest bezużyteczna w dorosłym życiu, i tworzymy przy tym jednostki pozbawione umiejętności twórczego myślenia. To ogromny problem współczesnej edukacji: zamiłowanie do testowania z umiejętności dokonywania „właściwych” wyborów. Co można zrobić? Jak najczęściej umożliwiać dzieciom zadawanie pytań oraz umiejętnie na te pytania odpowiadać (zawsze odnosić się do ich doświadczeń i aktualnej wiedzy o świecie). Warto też możliwie często pozwalać dzieciom na wyszukiwanie wielu rozwiązań i samodzielne wyciąganie wniosków. 4. Brak możliwości popełniania błędów Badacze od lat podkreślają, że rzeczywiste uczenie się następuje tylko wówczas, kiedy dziecko ma możliwość popełniać (nawet wielokrotnie) te same błędy. W szkole pomyłki z założenia traktowane są jako oznaka bycia słabszym i mniej kompetentnym. Takie podejście potęguje w dzieciach strach przed działaniem i szukaniem rozwiązań. Gdy uczeń poddawany jest krytyce i nie ma możliwości popełniania błędów, w jego w mózgu ustają procesy odpowiedzialne za efektywne uczenie się i zapamiętywanie. Tom Eichele – specjalista od neuroobrazwoania z norweskiego Uniwersytetu w Bergen – razem z międzynarodowym zespołem psychologów i neurologów odkrył, że w mózgu człowieka po tym, jak popełni on jakiś błąd, aktywuje się tzw. układ nagrody, naturalnie motywujący go do wykonania w przyszłości tej samej czynności, ale już prawidłowo. Zapis pracy mózgu w czasie powtarzania błędnie wykonanej czynności pokazuje, że mózg zaczyna koncentrować się na szukaniu nowych rozwiązań i analizie sytuacji po to, by ostatecznie poprawnie wykonać dane zadanie. Traktuje więc popełnianie błędów jako pozytywne wzmocnienie. Jeśli nie pozwala się dziecku na błędy, jego mózg nie ma okazji do aktywowania obszaru odpowiedzialnego za wyszukiwanie nowych sposobów radzenia sobie z problemami. Co można zrobić? Pozwolić dzieciom się mylić i wspierać je w chwili, w której po raz kolejny próbują podjąć się tego samego zadania, kiedy pragną doświadczyć tego, co wcześniej im się nie powiodło. Nie krytykować za to, że zrobiły coś inaczej, niż oczekiwaliśmy, i nie krytykować ich za to, że popełniają błędy. Aby dzieci mogły zdrowo i twórczo się rozwijać, muszą otrzymać akceptację i zgodę dorosłych na mylenie się. 5. Konieczność siedzenia w ławkach Dzieci w szkole spędzają średnio 6 godzin dziennie. Zwykle cały ten czas (nie licząc lekcji WF-u i krótkich przerw) siedzą ławkach. Trudno jest im wytrzymać w bezruchu, dlatego nierzadko zdarza się, że zaczynają się kręcić, rozmawiać czy nerwowo odwracać. Konieczność siedzenia w ławkach w żaden sposób nie pomaga efektywnie się uczyć i długotrwale zapamiętywać. Mózg dziecka, tak jak i jego ciało, potrzebuje ruchu i różnorodnych aktywności. Nie będzie rozwijał się optymalnie, jeśli uczeń będzie zmuszony spędzać w ławce wiele godzin. Dzieci potrzebują wyrażać siebie przez aktywność fizyczną i jak najczęstsze przebywanie na świeżym powietrzu. Wówczas ich mózg się dotlenia i wchodzi w stan „naturalnego relaksu”, dzięki czemu wzrasta wewnętrzna motywacja do nauki. Dzieci dużo chętniej angażują się w zajęcia, które w widoczny sposób wiążą się z aktywnością ruchową. Naukowcy podkreślają też, że codzienny ruch na świeżym powietrzu i kontakt z naturą pozwalają na zredukowanie stresu u dzieci, a w rezultacie znacznie zwiększają wydajność ich pamięci, poprawiają koncentrację, a nawet stabilność emocjonalną. Dzieci, które cieszą się regularnym kontaktem z przyrodą, mają również spokojniejsze relacje z innymi. Niestety szkoła nie uwzględnia tych faktów w procesie kształcenia (3). Co można zrobić? Częściej wychodzić na zewnątrz, nawet podczas zajęć. Pozwolić dzieciom – również podczas przerwy lekcyjnej – na spędzanie czasu na dworze: w parkach, na placach zabaw czy w lesie. Niech doświadczają natury i ulubionych aktywności. 15 minut biegania po trawie, wspinaczki, jazdy na rolkach czy rowerze (mimo kilku nieodrobionych prac domowych) może przynieść ich umysłom odprężenie i relaks, które dodadzą im dobrej energii na kolejne godziny nauki. Otwarty umysł to chłonny umysł. 6. Chroniczny stres oraz przeładowanie dużą ilością nauki System edukacyjny w obecnym kształcie wywiera na dzieci dużą presję, w rezultacie żyją one szybko i intensywnie. Ilość wiedzy, jaką muszą zapamiętać w ciągu choćby jednego dnia, jest ogromna, a treści – bardzo różnorodne. Ich mózg szybko staje się przeładowany potokiem informacji, co wpływa niekorzystnie na rozwój innych cennych umiejętności, do których przekazywana wiedza nie jest w ogóle potrzebna, np. działanie w grupie, komunikacja interpersonalna, przedsiębiorczość, kreatywne myślenie. Duża liczba zadań domowych i nauki wywołuje stany silnego napięcia emocjonalnego. Kiedy mózg dziecka ciągle doświadcza stresu i związanych z nim trudnych emocji, jego wydajność drastycznie spada. Wieloletnie badania potwierdzają, że długotrwały i powtarzający się stres „może zakłócić delikatną równowagę systemów reagowania na stres w mózgu dziecka, powodować zaburzenia koncentracji oraz zapamiętywania informacji, a niekiedy również śmierć komórek w określonych strukturach mózgowych” (4). Szkoła musi sprawnie realizować program nauczania, a dzieci muszą nadążać za tym, co dzieje się na lekcji i poza nią. Kiedy nie są w stanie tego zrobić, rodzi się w nich wiele trudnych emocji. Niestety taki stan rzeczy nie pozwala efektywnie się uczyć. Co można zrobić? Nie zadawać dzieciom zbyt wielu zadań domowych (każdego wieczoru uczniowie spędzają nad odrabianiem lekcji średnio około 2 godzin), ale również zrezygnować z zadawania ich na weekendy, święta i ferie. Zapraszać młodych ludzi do wykonywania podczas każdych zajęć prostych ćwiczeń relaksacyjnych (przez zaledwie 5 minut!). Wsłuchiwanie się w dźwięki natury, ćwiczenia rozluźniające mięśnie ciała i szyi oraz proste ćwiczenia jogi oddechowej to tylko kilka możliwości. Nie traktować ocen, jakie otrzymują dzieci, jako rzetelnej informacji o ich wiedzy o świecie. Z życiowej perspektywy oceny nie są tak ważne i niewiele mówią o dziecku. To, co naprawdę jest istotne, to zdrowie emocjonalne i psychiczne. Nie każdy przedmiot musi być dla dziecka interesujący, nie każdy musi (i z pewnością tak nie będzie) przydać się mu w dorosłym życiu. Bądźmy uważni na dzieci, pozwólmy im więcej wypoczywać i wspierajmy je w nauce regulacji emocji, bo to właśnie z tej umiejętności będą korzystać przez całe życie. 7. Niedostrzeganie istoty relacji uczeń–nauczyciel System edukacyjny nie zauważa jeszcze jednej kluczowej kwestii związanej z efektywnym zapamiętywaniem (uczeniem się). Nie uwzględnia istoty relacji nauczyciel–uczeń oraz różnic w zakresie odbioru i rozumienia rzeczywistości przez obie strony. „Szkoła to suma relacji uczniów i nauczycieli. Jej jakość to w znacznej mierze jakość wymiany informacji pomiędzy tymi grupami. (…) Sposób działania mózgu zmienia się z wiekiem i ma to ogromny wpływ na jego działanie. Zmienia się także sposób odpowiedzi na problemy stawiane przez środowisko. A przecież szkoła ma być miejscem, w którym uczymy rozwiązywania problemów…” – trafnie zauważa biolog, neurodydaktyk i memetyk Marek Kaczmarzyk. Umysł dziecka nastawiony jest na poszukiwanie nowych rozwiązań i podąża za tym, co ciekawe, nieznane i najbardziej korzystne dla jego rozwoju. Uczy się przez autodoświadczanie – samodzielne odkrywanie sensu i znaczeń. Umysł dorosłego bazuje na utrwalonych, pewnych i bezpiecznych algorytmach działań. Aby wejść w świat uczniów i pomóc im zrozumieć pewne zjawiska, fenomeny i paradygmaty, a w rezultacie rozwinąć bezcenne życiowe kompetencje, nauczyciele powinni zbudować z dziećmi życzliwą i empatyczną relację. Co można zrobić? Kształtować dobre relacje! Rozmawiać z dziećmi, wsłuchiwać się w ich potrzeby i trudności. Nie krytykować zachowań, a zaglądać pod ich powierzchnię . I zawsze przekazywać pozytywne komunikaty. Zdolność do wzbudzenia w dziecku zaufania i entuzjazmu jest pierwszą i podstawową dźwignią jego rozwoju i filarem, na którym buduje się jego inteligencja oraz zdrowe poczucie własnej wartości. Jak mawia znany neurobiolog, lekarz i psychoterapeuta Joachim Bauer: „Bez dobrych relacji nie ma efektywnej nauki”. Jeśli szkoła nie znajdzie miejsca na budowanie relacji i będzie nadal skupiała się jedynie na realizacji programu, nie będzie efektywnie uczyć naszych dzieci, a w rezultacie nie przygotuje ich do życia we współczesnym świecie. Jeśli ktokolwiek sądzi, że nie ma wpływu na to, co dzieje się w szkołach powszechnych – myli się. Każda próba dokonania zmian, choćby przeprowadzana małymi krokami, wpłynie w końcu na ogólną kondycję systemu edukacyjnego. Przemiany w Polsce zaczynają powoli się dokonywać, potrzeba tylko wiary i wytrwałości oraz wiedzy o naturalnych procesach uczenia się i o tym, jak winna funkcjonować szkoła, aby umożliwić dzieciom naturalny i niczym nieskrępowany rozwój. Współczesny świat to przestrzeń niezwykłych możliwości, ale i wyzwań, które zamiast przeszkodą mogą stać się prawdziwym motorem napędowym oraz kluczem do zdrowego i szczęśliwego życia. Źródła: (1). por. M. Spitzer, Jak uczy się mózg, Warszawa 2012, s. 134–135. (2). por. J. Bauer, Empatia. Co potrafią lustrzane neurony, Warszawa 2008. (3). por. C. Alvarez, Prawa naturalne dziecka, CoJaNaTo, Warszawa 2017. (4). M. Sunderland, Mądrzy rodzice. Zadbaj o prawidłowy rozwój emocjonalny swojego dziecka, Świat Książki, Warszawa 2014, s. 27. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 08:16 Flirtować, robić kawały, no właściwie wszystko xD blocked odpowiedział(a) o 11:39 uczyc sie gadac z innymisluchac muzyczkiczytac jakąs ksiazke z domurysowacgrac w piłke, ( ale moze sie oberwac )grac na telefonie zastanawiac sie nad czymsróżne rzeczy mozesz w szkole robic ; D nobody . odpowiedział(a) o 12:10 flirtować , poznawać nowych ludzi . ;Dodpowiesz ? proosze ; *[LINK] Achaacha odpowiedział(a) o 17:22 -uprawiać sport-jeździć na wycieczki-poznawać nowych ludzi-chodzić do różnych klubów zainteresowań- no i można też dostawać oceny, nie zawsze dobre :) siiiima odpowiedział(a) o 08:15 Namalia odpowiedział(a) o 08:20 Grac na telefonie, gadac z kumplami albo kumpelami ;]Proszę, pomóż.. Jestem w kropce.. :[[LINK] No nie wiem. Ja idę do klasy szóstej więc może... uczyć się :(. Zawiązać nowe znajomości? I taki tam fajne rzeczy ;-) blocked odpowiedział(a) o 09:39 uczyć sie słuichać wszyystko nawet uprawiać se...ks na dup*ie siedzieć jak zwyklexD blocked odpowiedział(a) o 08:17 W szkole robi się to co się chce. A najlepiej to odpi*dalaj cos. blocked odpowiedział(a) o 08:15 Uważasz, że ktoś się myli? lub 1. Obowiązek zamiast zachęty Przekraczając szkolne mury czasem słyszy się słowa „to teraz koniec zabawy, teraz będziemy pracować!”. Szkoła i nauka są obowiązkiem – sprawdziany, kartkówki, zadania domowe są obowiązkowe! Uczeń ma obowiązek uczęszczać na lekcje, nawet jeśli są śmiertelnie nudne. Czasem wręcz ma się wrażenie, że słowo „obowiązkowy” zwalnia z prowadzenia zajęć „ciekawych i interesujących”. Bo przecież uczeń i tak musi w nich uczestniczyć, czy tego chce, czy nie. Tymczasem wiele dobrego można zdziałać, gdy dzieci chcą się uczyć, a nie muszą. „Naszym odkryciem po przejściu na ED (edukacja domowa) jest miłość do historii. Nudne lekcje, słabe oceny – tak wyglądał obraz z zeszłego roku. W tym odkrywamy ciekawe opowieści z dawnych czasów. Syn z chęcią sięga po lektury i z wielkim zaangażowaniem opowiada nam, czego dowiedział się z kolejnej książki. Każdego dnia jego entuzjazm do poznawania nowych rzeczy (nie tylko z historii) utwierdza nas w słuszności podjętej decyzji” – mówi mama ucznia klasy piątek szkoły podstawowej. 2. Zadania domowe Sprawa zadań do domu dzieli rodziców. Część uważa, że to sposób na naukę obowiązkowości i systematyczności, cześć jednak stwierdza, że to szkoła jest miejscem na naukę i coś jest nie tak, jeśli nauka staje się rutyną również w domu rodzinnym. „Gdybyśmy chcieli uczyć dzieci w domu, przeszlibyśmy na Edukację Domową” – mówią niektórzy rodzice. Przeczytaj: Nie dajmy się zadaniom domowym! 3. Oceny zamiast informacji zwrotnej Choć zmiany w ustawie oświatowej dopuszczają stosowanie oceny opisowej na praktycznie każdym etapie edukacji, niewielu nauczycieli ją stosuje. Wymaga to dużo więcej pracy oraz stosowania narzędzi, które pozwolą na przekazanie uczniowi rzeczowej informacji, zamiast „staraj się bardziej” albo „stać cię na więcej”. Ocena cyfrowa nie daje żadnej informacji o tym, co poszło dobrze, a nad czym (i jak) można jeszcze pracować. Często niesie ze sobą rozgoryczenie i poczucie krzywdy, oraz (niestety) odbiera prawo do uczenia się na błędach. „Pierwsza ocena naszego syna to 2. z kartkówki w drugim tygodniu września. On nie wie dlaczego dostał taki stopień, a niechęć do chodzenia do szkoły wzrasta z każdym dniem i każdą nową oceną”. – mówi mama chłopca z klasy czwartej. Przeczytaj: System ocen i wyczerpujących prac domowych – realia w polskiej szkole w najmłodszych klasach 4. Budowanie autorytetu na strachu zamiast mentorstwa Z radością możemy czytać i słuchać wielu miłych opowieści o nauczycielach – partnerach, którzy potrafią słuchać, przyznać się do błędu, a przede wszystkim zarażać pasją. Jednak nie mniej (a raczej więcej) jest historii smutnych: o krzyku, stawianiu do kąta, często krzywdzących i niewybrednych komentarzach, szantażowaniu, a także innych prostych i „skutecznych metodach” pracy z dziećmi. „Już sam fakt stosowania przez Panią czerwonego długopisu wywoływał w mojej córce lęk. Choć nie umiała jeszcze czytać i nie wiedziała co jest tam napisane, bała się pokazać zeszyt, bo obawiała się, że nie będzie to miła wiadomość.” – opowiada mama pierwszoklasistki. [reklama id=”68990″] 5. Dyscyplina Czasem można odnieść wrażenie, że w niektórych szkołach uczeń musi otrzymać zgodę na oddychanie. Czytając regulaminy szkolne czy klasowe wydaję się, że uczęszczają tam roboty a nie kilku-, kilkunastoletnie dzieci. Oczywiście zrozumiałe są potrzeby zachowania stosownego bezpieczeństwa, kultury osobistej i współżycia społecznego. Ale szkoła to jednak nie wojsko, dzieci potrzebują ruchu (swobodnego, nie tylko organizowanych zabaw w ramach lekcji wychowania fizycznego), głośnego śmiechu i swobodnej rozmowy. Poza systemem szkolnych kar, można tez znaleźć takie kwiatki jak „karne kartkówki” jako środki dyscyplinujące „mające na celu wyciszenie i skupienie” (pytanie: kogo?). Powszechne jest również stosowanie odpowiedzialności zbiorowej pod hasłem „klasa była niegrzeczna”, więc klasa nie wyjdzie na spacer albo klasa napisze wspomnianą kartkówkę. „Moja córka należy do tych spokojnych, wręcz cichych dzieci. Już kilka razy pytała mnie, dlaczego dostaje karę za coś, czego nie zrobiła. Chłopcy uderzali się po głowach workami ze strojami na w-f i nie ustawili się w pary na czas, więc cała klasa dostała uwagę z zachowania. I co ja jej mam powiedzieć?” – pyta mama uczennicy klasy czwartej. Przeczytaj: Dyscyplina w szkole – posłuszeństwo czy samokontrola 6. Rywalizacja zamiast współpracy Nikogo już nie dziwi nieskończona ilość konkursów szkolnych. Najlepsza praca plastyczna, najwięcej przeczytanych książek, największa ilość punktów w konkursie matematycznym, przyrodniczym, językowym. Od pierwszej klasy jest podsycana rywalizacja pod hasłem „pracy na własny rachunek”, porównywanie uczniów „na tle klasy”, wyróżnienia dla najlepszych. Wszechobecność standaryzowanych testów zdecydowanie zaburzyła swobodny rozwój talentów i umiejętności współpracy. Liczy się efekt indywidualny, a praca grupowa nadal pozostaje niedoceniana. 7. Źle zorganizowana przestrzeń pozalekcyjna Klasy 1-3 szkoły podstawowej mają prawo do korzystania ze świetlicy szkolnej. To miejsce, które ma być szkolną przestrzenią czasu wolnego, gdzie dzieci mogą nie tylko się wspólnie bawić, ale popracować w ciszy z podręcznikiem. Niestety, te aktywności nie zawsze daje się zrealizować. „Świetlica jest przepełniona, być może ze względu na nieszczęsną reformę i dużo pierwszaków. Jest bardzo głośno, a tak zwaną „cichą świetlicę”, gdzie chętni mieliby czytać książki czy odrabiać prace domowe, zorganizowano tuż obok tej zwyczajnej, więc o ciszy można tylko pomarzyć. Z drugiej strony dzieci, które potrzebują przestrzeni do wyszalenia się, ze względów bezpieczeństwa nie mają takiego miejsca, a nie ma możliwości, aby ktoś zabrał ich na salę gimnastyczną. W niektórych szkołach powstają „sale zabaw”, ale nie jest to jeszcze powszechne” – opowiada mama drugoklasisty. 8. Etykietowanie uczniów Pilne dziewczynki, niegrzeczni chłopcy, uczeń z deficytami, leń, itd. Kiedy już przyklei się komuś łatkę, najczęściej trudno ją odkleić. Już sam fakt nazwania szkolenia „Komunikacja z trudnym uczniem” jasno pokazuje, jak traktowane jest wyzwanie stawiane przed nauczycielem. Takie etykiety to jak samosprawdzająca się przepowiednia. Jeśli nie oczekujemy od dziecka niczego dobrego, bo to „trudny uczeń”, nie ma co oczekiwać po nim zmiany postawy. 9. Presja zajęć dodatkowych W klasie trzeciej pojawia się „sprawdzian trzecioklasisty” w szóstej „sprawdzian szóstoklasisty”, zazwyczaj łączą się z tym dodatkowe (czasem nazywane wręcz obowiązkowymi) zajęcia przed lub po lekcjach objętych podstawą programową. Dodatkowo dobrze byłoby jeszcze brać udział w kółkach zainteresowań, sks no i przygotowaniu do konkursów przedmiotowych. Lista laureatów tak dobrze prezentuje się na stronie szkoły. Choć dla wielu rodziców bogaty wachlarz zajęć dodatkowych stanowi atut szkoły, niektórzy mają zgoła odmienne zdanie. „Mój syn chodził tylko na jedne zajęcia sportowe po lekcjach. Od pewnego czasu mówi, że Pani go co chwilę pyta, dlaczego nie był na zajęciach przygotowujących do sprawdzianu. A on w tym czasie woli pobawić się z kolegami klockami. Nie ma problemów z nauką, nie widzę powodów, dla których ma dodatkową godzinę spędzać nad rozwiązywaniem zadań.” – mówi mama trzecioklasisty. 10. Kontakt z nauczycielem Szczególnie w klasach 1-3, gdy nauczyciel spędza z dzieckiem większą część dnia, przydatny jest stały „kanał kontaktowy”. Oczywiście higienicznym jest oddzielanie pracy zawodowej od czasu rodzinnego, jednak postawa niektórych nauczycieli mówiąca „po pracy jestem osobą prywatną, proszę się ze mną kontaktować w godzinach dyżurów w szkole” nie ułatwia współpracy. W niektórych szkołach działają e-dzienniki, w innych tradycyjne dzienniczki czy zeszyty korespondencji. Niektórzy nauczyciele tworzą specjalne adresy mailowe na potrzeby kontaktu z rodzicami. Dla rodzica pracującego na klasycznym ośmiogodzinnym etacie, kontakt „w godzinach dyżurów” jest praktycznie niemożliwy, gdyż są to często pory w środku dnia. „Nauczyciele mojego syna wielokrotnie wzywali nas, rodziców, na spotkania dotyczące jego zachowania i pracy na lekcjach. Bardzo ciężko było nam wytłumaczyć, że ani ja, ani mąż nie możemy przyjechać do szkoły na godzinę 12 ani 14 i nie wynika to z naszego braku zainteresowania dzieckiem czy próbą utrudniania pracy szkole. Po prostu mamy swoje obowiązki w pracy. Uczestniczymy w zebraniach, jesteśmy pod telefonem, mailem. Proponowaliśmy spotkania po naszej pracy, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem. Efekt jest taki, że na rozmowie pojawia się jedno z nas, które w wyznaczonym przez szkołę czasie może wyjść z pracy.” – opowiada mama piątoklasisty. Istnieje wiele szkół, gdzie współpraca uczeń – szkoła – dom rodzinny rozwija się świetnie i wszyscy są z niej zadowoleni. Ale to nadal rzadkość. Coraz więcej rodziców szuka alternatywnych dróg edukacji swoich dzieci. Motywują to zarówno potrzebami związanymi z jakością i formą nauki, ale również doświadczeniami wyniesionymi za szkół, na które przyszło im trafić. Nie ma takiego miejsca, które pasowałoby wszystkim i każdemu. Wybór – to kluczowa kwestia, nie tylko w edukacji. Cytaty pochodzą z rozmów autorki z rodzicami dzieci w wieku szkolnym, z różnych szkół – publicznych i niepublicznych. Co robić po szkole z dziećmi? Takie pytanie zadaje sobie nie jedna mama. Jesienne dni są coraz krótsze, zmrok zapada szybciej, jak zaplanować wspólny czas żeby był ciekawy i dla mamy i dla dziecka? Mamy dla Was kilka sprawdzonych, niskobudżetowych pomysłów! Nie każda z nas zapisuje dzieci na liczne zajęcia pozalekcyjne, wybieramy te, które niezwykle pasjonują dzieci i dbamy o to, aby reszta czas również była ciekawa i aktywna. Nie zapominaj tylko, każde dziecko potrzebuje czasu na nudę, na zwykłą dziecięca zabawę i na rozwijanie własnych kreatywnych pomysłów. Planuj i inicjuj zabawy, ale wszystko rób z głową! 1// JOGA DLA DZIECI Odpręża, relaksuje, usprawnia fizycznie. Zainteresuj dzieci tą formą sportu i ćwiczcie razem w domu. Zapytaj swojego trenera o pozycje dogodne dla dzieci, zobaczysz ile będziecie mieli wspólnej radości i zabawy. Dzieci lubią się wyginać, gimnastykować, joga może stać się dla nich miłą formą spędzania czasu. 2// WYPRAWA NA TARG LUB SKLEPU WARZYWNEGO Poznajcie sezonowe warzywa i owoce, dowiedzcie się jak rosną, gdzie występują, co potrzeba im do prawidłowego wzrostu. Bawcie się w prawdziwego smakosza. Możecie gotować, kroić, ale też szukać innych zastosowań dla warzyw i owoców. Pieczątki, barwniki, możliwości jest wiele, a Ty masz szanse pokazać je dzieciom. 3// CZYTAMY Zaszczep w dzieciach pasję do czytania, jedź do biblioteki, zaszyjcie się w czytelni, pokaż im ulubione księgarnie. Róbcie w już w domu wieczorki czytania, niech książki będą zawsze dostępne, niech bawią, zaciekawiają, bo książki to prawdziwa magia. 4// TEMATYCZNE DNI Jak poznać kulturę kraju nie ruszając się z domu? To proste, zorganizuj tematyczne dni. Gotujcie specjalności kuchni, poszukajcie w książkach, w Internecie informacji o wybranym kraju, przejrzyjcie mapy, róbcie dekoracje, dowiedzcie się wszystkie o kulturze. Francuski podwieczorek, wspólne robienie sushi, oglądanie filmów podróżniczych. Ogranicza Was tylko wyobraźnia. Miłej zabawy! 5// GRAMY Turniej gier to zawsze dobry pomysł. Włączcie ulubioną muzykę, przygotujcie stos gier, rozpiszcie planszę konkursową i bawcie się ile dusza zapragnie! 6// MAŁY KUCHARZ Zafascynuj dzieci pasją gotowania. To świetna okazja do poznawania nowych smaków i produktów. Można bawić się w kawiarnię lub restaurację. Daj dzieciom wolną rękę, niech przejmą inicjatywę, zobaczysz ile będą miały frajdy. Naucz je robić drobne przyjemności bliskim, przemyć zasady kultury przy stole, opowiadaj o dalekich podróżach i krajach, z których dania pochodzą. Zobacz jak wiele jest możliwości! 7// EKSPERYMENTY Mały uczony, który chętnie poznaje otaczający go świat poprzez eksperymenty, tak to możliwe. Wybierz ciekawe i proste do wykonania w domowych warunkach eksperymenty. Róbcie jeden w miesiącu, to doskonała nauka przez zabawę. Wybieraj takie eksperymenty, które są procesem, a efekty czy rozwój eksperymentu można obserwować przez określony czas. 8// BASEN Zabawy w wodzie to zawsze doskonały pomysł na każdą porę roku. Pływanie to świetny sport, woda odpręża i relaksuje. Świetny pomysł na popołudnie nie tylko dla dzieci! 9// DIY Pokaż dzieciom, że nie po wszystko idzie się do sklepu. Z odrobiną wyobraźni, dobrej woli i pracowitości można wyczarować w domu tak naprawdę wszystko. Majsterkowanie to ważna umiejętność, która przyda się bez względu na płeć dziecka, a ile satysfakcji daje stworzenie czegoś własnoręcznie! 10// SPACERY Bez względu na pogodę spacer to dobry pomysł. Bo nawet ten w deszczu ma swój urok. Odkrywajcie okolice, eksplorujecie i szukajcie nowych ścieżek. Pobawcie się w poszukiwaczy przygód. Ahoj przygodo!

co można robić w szkole